Kilka dni temu Agnes opublikowała na swoim blogu wyzwanie wallsit – czyli popularne „krzesełko”. Jako że od dawna szukałam krótkiego treningu do wykonania rano, który nie będzie wymagał prysznica po jego zrobieniu i zaangażuje mięśnie pośladków, postanowiłam wziąć udział w tym wyzwaniu. Od siebie dorzuciłam jeszcze plank i pompki (program 100 pompek) – i tak powstał krótki trening izometryczny, który zajmuje mniej niż 5 minut. Za to moje mięśnie dostają od samego rana sygnał do bardziej wytężonej pracy w ciągu całego dnia.
Wczoraj zrobiłam testy dla sprawdzenia ile wytrzymam w tych pozycjach i stwierdzam, że opuściłam się w planku. Kiedyś dobijałam do 3 minut, teraz jest to 1:31. Natomiast na „krzesełku” wysiedziałam wczoraj 1:06. Codziennie mam zamiar ten czas zwiększać o 10 sekund, więc na koniec listopada powinny to być wyniki odpowiednio 7:01 i 6:36. Nie wiem, czy w praktyce uda mi się to osiągnąć, ale będę szczęśliwa, jeśli przekroczę próg 5 minut w każdym z tych ćwiczeń.
Nie jest to jedyne zadanie, które przed sobą postawiłam. Pisałam już niejednokrotnie, że marzę o zrobieniu szpagatu i od kilku dni uparcie dążę do realizacji tego marzenia. Póki co idzie mi marnie, choć to i tak zbytni eufemizm. Nie poddaję się jednak i mam nadzieję, że do końca roku zrobię przynajmniej szpagat francuski z prawą nogą wykroczną – w tę stronę jestem lepiej rozciągnięta.
Dla własnej motywacji publikuję zdjęcia tego, ja jakim etapie jestem teraz. Za dwa miesiące mam zamiar wstawić tu stuprocentowy szpagat! 🙂
|
|
|
Podejmiecie się któregoś z wyzwań razem ze mną?
jestem drugi dzień z Agnes 🙂 – powodzenia 🙂
To jesteśmy na tym samym etapie, dorzuć jeszcze planka! 😉 Z jakiego czasu startowałaś?
Tobie również powodzenia życzę 🙂
Na listopad mam już zaplanowane własne wyzwanie, ale kto wie może dorzucę krzesełko.
A co to za wyzwanie? 😉
Fajnie to sobie ułożyłaś:) A ze szpagatem na pewno Ci wyjdzie,to to wiem:)
Dzięki za wiarę we mnie <3 Mam taką nadzieję, bo jeśli nie, to będzie wstyd! 😀
O szpagacie też marzę, i życzę Ci powodzenia 🙂
Mam nadzieję, że dążysz do realizacji tego marzenia? 🙂 Trzymam kciuki 🙂
Dążę dążę :)) Dzięki:)
He he 😀 mój szpagat też mi marnie idzie- ale cóż 😛 nie poddaje się!!
Plank też mam w swoim repertuarze 🙂 pompki robię na ścianie ale po 30-40 🙂 taki zestaw jak nie mam czasu- jest idealny- czuję całe ciało.
Ale Ty ładna jesteś i zgrabna!!
Taaaak, siedzimy w tym razem! 😀 Damy radę, nawet jeśli nie do końca tego roku, to do końca przyszłego już na bank 😀
Dla mnie właśnie przysiady (tutaj wallsit), plank i pompki to już trening całego ciała 🙂 Ale to jakoś dla mnie za mało, musi być coś jeszcze 🙂
Powiedzmy, że jestem… 😀 Dziękuję za komplementy 🙂
Oj siedzimy 😀
Jedyny sposób–> http://www.youtube.com/watch?v=wNyJNHa9Yso wejdź na 4minuty 28 sekund- bardzo kluczowy moment 😀
Ałaaaaa! Aż mnie wszystko boli 😛 Ale jeśli konwencjonalne metody zawiodą, to no cóż… 😀
To robimy tak jak uzgodniłyśmy na fb 😀 ;p
Teraz zrobię wszystko żebyśmy nie musiały się uciekać do tak drastycznych kroków 😀
haha 😀 ja też! Idę się rozciągać! 😀 Teraz;-)
ja tez dolaczylam do wyzwania Agnes i szpagat tez planuje zrobic za dwa miesiace, jutro bedzie o tym post 🙂
Czekam niecierpliwie na tego posta! 🙂 Widzę, że we trzy dążymy do tego samego 🙂
Chętnie przyłączę się do szpagatu 😀
Super! Na jakim etapie jesteś? 🙂
Mniej więcej na takim jak Ty 🙂 Jak mi się uda to w nadchodzący długi weekend zrobię zdjęcia poglądowe 🙂
Masz zamiar je opublikować? Fajnie, że nie jestem sama w mojej nierozciągliwości 😉
Ja się szpagatu nauczyłam i jestem dumna 😀 Trzymam kciuki!
Jak tego dokonałaś? Masz jakieś rady dla amatorów? 😉
szpagat to też moje marzenie, czasem się do niego porozciągam, ale nie tak codziennie 😀
Mi niecodzienne rozciąganie nic nie dało. Teraz robię to dwa razy dziennie 😉 Postęp jest, ale dosłownie milimetrowy…
ja cały czas dążę do tego, by zrobić szpagat 🙂 jednak mam problem z nogą (obojętnie którą) z tyłu, znasz jakieś dobre ćwiczenia, które rozciągną właśnie tę część? 🙂
A np. runners' lunge, warrior I, wymachy nogi w tył, pigeon? Próbuj tych pozycji 🙂 Jak mi się już uda zrobić pełnowartościowy szpagat, to może doradzę coś więcej 😉
nie rób przeprostów w łokciach 🙂
masz baaaardzo ładną figurę i śliczną buzię!
Wiem o tych przeprostach… Mam je od kiedy pamiętam, pewnie od urodzenia – w kolanach to samo. Nie wiem jak z nimi walczyć… :/
Dziękuję bardzo 🙂
Ahh, przeprosty… Mam niestety to samo…
Ja szpagat chcę zrobić już od dłuższego czasu 🙂 Sukcesywnie, po każdym treningu rozciągam się i jest juz coraz to bliżej :))
Ja rozciągałam się normalnie (tzn. całe ciało) i przez kilka miesięcy nic się nie zmieniło. Teraz robię stretching z ukierunkowaniem na szpagat i postępy widzę z dnia na dzień 🙂
powodzenia ze szpagatem 🙂 to jest też mój cel i aktualnie mogę przybić Ci piątkę, bo jestem mniej więcej na tym samym etapie 😉 rozciągam się codziennie (lub prawie) po ok 15 min na same nogi + rozciąganie reszty ciała, dlatego nie narzucam sobie terminu czasowego do końca roku, bo nie chcę podporządkowywać treningów szpagatowi, bo wolę robić ciekawsze rzeczy 😉 a szpagat najwyżej zrobię później 😀 może zamieścisz wpis o swoim rozciąganiu? chętnie poczytam 🙂 co do planka – ja dużo bardziej czuję tą wersję na przedramionach, ten jest lajtowy 😉 pozdrawiam! kasia
Ja zazwyczaj po treningu rozciągam przede wszystkim nogi, ale w takich pozycjach, w których rozciąga się też całe ciało – zazwyczaj są to asany jogi. Później dodaję rozciąganie do szpagatu, gdzie dynamiczne rozciągam ze statycznym. To dosłownie 7-10 min. więcej do treningu, więc nie ma tutaj szczególnego podporządkowania 🙂 Planuję napisać posta na ten temat, ale dopiero, kiedy uda mi się zrobić szpagat. Chciałabym, żeby to były sprawdzone metody 🙂
Ja na początku też wolałam wersję na przedramionach, była ona dla mnie cięższa. Ale w niej potrafię wytrzymać o wiele dłużej niż na prostych ramionach. No i chcę wzmocnić całe ręce 😉
Tobie również życzę powodzenia ze szpagatem! 🙂