Kolejny miesiąc minął, czas ostatecznie pożegnać lato i pogodzić się z porannymi przymrozkami. Nie lubię jesieni, która straszy deszczem. Dopóki nie pada – jestem w stanie jeszcze jakoś ją przeżyć. Jeszcze lepiej jeśli świeci słońce, ale to pobożne życzenie… Choć dzisiaj akurat nie mam na co narzekać 😉
Wrzesień nie był dobrym miesiącem jeśli chodzi o healthy lifestyle w szerokim znaczeniu tego pojęcia. Choroba, która zostawiła jeszcze swoje resztki, zbyt duża ilość cheat-mealów (właściwie cały ostatni tydzień był cheat-weekiem) i lekkie zniechęcenie do aktywności. W drugiej połowie miesiąca niewiele się ruszałam poza treningami, do których i tak czasami musiałam się zmuszać. Kryzys dopada każdego, niestety.
Poniżej mój treningowy grafik. Nie wygląda on tak źle, jak mógłby wyglądać, gdybym nie pokonała swojego lenia. Jedyna przerwa spowodowana była chorobą, w trakcie której niemal nie ruszałam się z łóżka.
Jeśli chodzi o sprawy spoza tematyki bloga, to pod wpływem Setterki i kilku odcinków „Perfekcyjnej Pani Domu” uporządkowałam swoją przestrzeń. Nie jestem jakąś straszną bałaganiarą, ale idealny porządek ciężko było u mnie zastać. Od kiedy wyrzuciłam trzy reklamówki niepotrzebnych rzeczy (tym razem bez sentymentów!), o wiele łatwiej jest mi utrzymać porządek w pokoju. Jeśli macie za dużo czasu, polecam przyjrzeć się zawartości Waszych pokojów/mieszkań.
A październik będzie dobrym miesiącem! Zaczęłam go od zmian na blogu (zauważyliście nowy szablon? 😉 ), rozpocznie się również nowa współpraca, na której skorzystacie także i Wy, rozważam też udział w pewnym wydarzeniu. I dwudziestego trzeciego kończę dwadzieścia trzy lata – to moja szczęśliwa liczba, więc i cały rok musi być szczęśliwy! 🙂
Jak Wam minął wrzesień i jakie macie plany na październik? Co powiecie o nowym szablonie? 🙂
Strona prezentuje się bardzo przejrzyście – tak, jak lubię 🙂
Plany na październik? Cassey Ho i filmy 😀
Super, dzięki za Twoją opinię 🙂
U mnie filmy jesienią są obowiązkowe! 😀
Żeby każdego gorszy tydzień wyglądał tak jak Twój to bylibyśmy jednym wielki gatunkiem sportowców 😉
Zgadzam się całkowicie co do uporządkowania swojej przestrzeni, to pozwala pozbyć się jakiegoś takiego "rzeczowego" balastu i uporządkować samego siebie. Kiedyś miałam podejście "to się jeszcze przyda", ale odkąd przeszłam na "zostaw tylko to czego używasz, a resztę wyrzuć bądź oddaj" czuję się znacznie lepiej .
Zależy jeszcze jakie to treningi 😀
Jakbym czytała o sobie. Z tym, że akurat z ubraniami, które mam oddać, ciężko mi się rozstać, bo właściwie każdy ciuch się przydaje chociażby do chodzenia po domu. W szafie porządki robię metodą małych kroczków – jeśli nie nosiłam czegoś przez 2 lata – oddaję.
Piękna statystyka! 🙂 Gratuluje 😉
Dziękuję 🙂
''Kryzys dopada każdego, niestety.'' Wiem coś ostatnio o tym niestety. Ale mam nadzieje że niedługo nadejdą dobre dni:)
A u Ciebie to nie wygląda tak najgorzej jak piszesz:)
Cieszę się że napędziłam Cię do ogarnięcia przestrzeni:D
To, czy dzień będzie dobry, czy nie, zależy tylko od nas! 😀 Ja biorę się w garść i od dzisiaj wcielam w życie plan pt. "zero marcepanu" 😀
U mnie nie było źle z ćwiczeniami, ale z psychiką – musiałam się do nich zmuszać i wiem, że pd koniec miesiąca nie robiłam tego na 100%.
Jesteś moim osobistym motywatorem! <3
U mnie wrzesień był naprawdę kiepski, ale tak jak u Ciebie październik będę dobrym miesiącem 🙂
Trzymam za słowo! 🙂
Ja rowniez staram sie na biezaco robic porzadki w otoczeniu, najwiekszy problem mam z dokumentami i papierami, ale nadejdzie kiedys ten sadny dzien i tam rowniez nastanie lad 😀
Ja teraz mając już porządek stosuję się do rad PPD, ale chyba poświęcę temu osobny post, bo widzę, że ten temat cieszy się ogromną popularnością 😉
Weź się za papiery teraz, zobacz ile będziesz miała spokoju! 🙂
Tak sobie teraz myślę, że chyba moja kolej na porządki w pokoju, mam zdecydowanie za dużo niepotrzebnych mi rzeczy 🙂
Polecam wszystkie wyrzucić, bez sentymentów! 🙂 Ja jestem typem chomika i ciężko było mi się pożegnać z wieloma rzeczami, ale jak tylko pierwsze "śmieci" trafiły do worków, poszło już z górki 🙂
oj mój wrzesien też daleki od ideału… miałam zrywy dobrego żywienia, ćwiczeń, ale na początku miesiąca też zaliczyłam osłabienie wywolane chorobą, a pod koniec wyjątkowo dokuczliwy pms i w związku z tym ćwiczenia na odwal… i ja się dziwię że nie ma efektów, ech 🙁
Jakby nie patrzeć, to jednak się ruszałyśmy. Nie ma na co narzekać, tylko spiąć pośladki w październiku 😉
chciałabym mieć taki "słaby" miesiąc 😀 ale wierzę, że w październiku będziesz z siebie zadowolona 🙂
Ja już teraz wiem, że będę zadowolona! 🙂
boziu jesien a ja juz nie mam mocy w ogole, jak zaczyna padac to leze pod kocem popijam figura detox zeby sie lepiej czuc ze soba 😀 i ogladam filmy, nic mnie nie wyciagnie na siłke :/// wiosno przybywaj!
Mnie jakoś takie herbatki nie pociągają 😀 Na zewnątrz nie ćwiczę, ale staram się jak najwięcej spacerować i uskuteczniam treningi w domu, polecam!
szablon jest faajny, tylko przez gifa wolniej ładuje mi się Twój blog ;(
ps. współpraca zapowiada się nieźle, spróbuję jutro coś wymyślić na ten konkurs 😀
A to nie jest gif, tylko pojedyncze png wyświetlające się i zmieniające dzięki skryptowi css 🙂
Ale z tym ładowanuem rzeczywiście muszę coś zrobić, za dużo jest tu JavaScript…
A współpraca jest jeszcze jedna! 😀 I to raczej o tej drugiej myślałam, bo o możliwości konkursu Reeboka wiem od wczoraj 🙂