Kolejny i ostatni już spóźniony post, podsumowanie sierpnia. Zdecydowanie był to najlepszy miesiąc w tym roku – i to nie tylko w sensie treningowo-żywieniowym. Wizyta w Trójmieście i mecz piłkarskiej reprezentacji Polski dostarczyły wrażeń nie do zapomnienia. Było też wesele, na którym naprawdę porządnie się wybawiłam… Żyć, nie umierać 😉
Niestety, wrzesień przyszedł, a wraz z nim wizja rozpoczynającego się roku akademickiego… Brr! Nigdy nie lubiłam tego miesiąca. I w tym roku też pewnie nie polubię 😛
W kwestii aktywności jestem z siebie naprawdę bardzo zadowolona, bo nawet planowane przerwy w treningach (wieczór panieński, Trójmiasto) wypełniłam różnymi rodzajami aktywności. Oby tak było zawsze!
Rozpoczęłam też treningi siłowe, ale niestety w dalszym ciągu poza obciążnikami, 2,5-kilogramowym kettlebellem i nieregulowanymi 2-kilogramowymi hantlami nie mam innych wolnych ciężarów. Jeśli możecie mi polecić jakiś regulowany zestaw w rozsądnej cenie, będę bardzo wdzięczna!
Poniżej kalendarz aktywności:
Co do odżywiania, to również jestem bardzo zadowolona. Mocno ograniczyłam węglowodany, spożywałam spore ilości białka, warzywa/owoce do każdego posiłku też były. Trafiły się 2 hotdogi, pizza, kilka kawałków domowego ciasta i weselne jedzenie, ale nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia. Jestem z siebie naprawdę dumna! 🙂
A jak Wam minął ostatni miesiąc?
PS Na prośbę Milie P. podliczyłam czas spędzony na treningach i, szczerze mówiąc, myślałam, że będzie tego więcej. Według moich szacunkowych rachunków treningi sierpniowe zajęły mi nieco ponad dobę. Konkretnie: 28h i 53 min, co daje tylko ~56 minut dziennie.
I co, leniuszki? Nie znajdziecie tej godzinki dziennie na ćwiczenia? 😉
wow. gratulacje 🙂 ja też ćwiczę, ale nie dałabym rady aż tyle 🙂
Tego wcale nie jest tak dużo! Tym bardziej jeśli wziąć pod uwagę, że to okres wakacyjny 😉
szalejesz 😀 u mnie lipiec był najlepszy, w sierpniu miałam wakacje i lenia 🙂
No rozszalałam się trochę, nie powiem 😀 Wakacje powinny Cię dodatkowo zmotywować, a nie rozleniwić! 😀
nic dziwnego że jesteś z siebie dumna przy takiej ilości treningów. ciekawa jestem jak to przedstawia się godzinowo
Postaram się to podliczyć wieczorem i wtedy opublikuję. To dobry pomysł na dorzucenie takiej informacji 🙂
intensywny ten Twój sierpień 🙂 mój taki był maj i czerwiec, później trochę popłynęłam z treningami… ale już się ogarnęłam i wrzesień zaczęłam jak się należy 🙂
To o lipcu i sierpniu zapominasz i niech cały Twój wrzesień będzie taki, jak jego początek 🙂
Bardzo intensywnie:) Gratuluję że tak dobrze Ci poszło,oby tak dalej:)
Dziękuję! :*
Ten tydzień na pewno będzie dobry, a później też nie mam specjalnie wymówek, więc postaram się, żeby we wrześniu też nie było na co narzekać 🙂
Gratuluje ! : ) wytrwałości ^^
Dziękuję 🙂
Też nie lubię września, w tym roku jeszcze bardziej go nie polubię, bo wisi nade mną kampania wrześniowa, na którą nie mam już siły się uczyć;d
Łączę się w bólu, ja też tonę w notatkach 🙁
Matko jaki wycisk! Ja umieram jak poćwiczę z Jillian pół godziny a co dopiero tyle! Gratuluję!
Ja zazwyczaj mieszczę się w godzinie, często nawet w 45 minutach, więc to wcale nie tak długo, jak mogłoby się wydawać.
Dziękuję 🙂
mi zwykle ćwiczenia zajmują godzinę dziennie:) nie doliczam do nich jazdy na rowerze, bo to traktuję rekreacyjnie zwykle 🙂
uwielbiam wrzesień, to cudowny miesiąc:) nie myśl o roku akademickim, zaczyna się przecież za kilka tygodni:)!
Niestety ja na uczelni wyląduję jeszcze we wrześniu… :/