Lipiec zleciał nie wiadomo kiedy! 1/3 wakacji już za mną, a mnie tak nie chce się wracać na uczelnię… W sierpniu czeka mnie wesele przyjaciół, kolejny raz będę świadkową, więc trochę się rozerwę 😉 Ponadto planujemy z TŻ jechać do Gdańska na mecz Polska – Dania, ale czy się uda, to dopiero się okaże.
W lipcu dużo biegałam i pływałam. Pływanie kocham jeszcze bardziej niż bieganie, w wodzie czuję się jak… ryba w wodzie. Czekam na powrót cieplejszych dni i wracam do tej formy aktywności. Zdecydowanie bardziej wolę pływać w jeziorze/morzu niż w basenie. Niestety, tylko kilkanaście dni w roku nadaje się do uprawiania tej dyscypliny. Muszę więc korzystać z każdego dnia.
W kwestii odżywiania bardzo starałam się trzymać moich reguł, ale kilka dni u babci zburzyło to, co budowałam przez ostatni czas. Ale nic to. Powoli wracam do formy i nie ma co narzekać.
Od kilku dni mam przyjemność używać Jawbone UP, która jednak dzisiaj nieco straciła w moich oczach – ale o tym przeczytacie już za kilka dni w recenzji. Poza tym incydentem to bardzo fajne (ale nie niezbędne!) urządzenie, a i aplikacja do jej obsługi jest całkiem przyjemna. Cieszę się, że trafiła w moje ręce – a właściwie na rękę 😉
I ostatnia sprawa – tydzień metamorfozy, o którym możecie przeczytać tutaj. Zaczęłam spóźniona o jeden trening, ale brnę dalej! I nie zamierzam przestać przed końcem tygodnia. Odkrywam treningi Ewki na nowo i znów bolą mnie mięśnie, które boleć nie mają prawa. Uwielbiam to uczucie!
Czas na tabelę podsumowującą moją aktywność:
Jest kilka luk, których być nie powinno, ale nie narzucam sobie teraz już takiego rygoru treningowego i nie mam żadnych wyrzutów z ich powodu. Nie ukrywam, że czasami nie trenowałam ze zwykłego lenistwa, ale w końcu są wakacje! 🙂
Jak wyglądał Wasz lipiec?
oj Twój lipiec wyglądał o niebo lepiej niż mój ! miałam 2 tygodnie całkowitej przerwy niestety 🙁
Ojej, mam nadzieję, że to nie z powodu kontuzji czy innego paskudztwa?
Moim zdaniem wygląda to bardzo dobrze:) Aktywnie przede wszystkim:)
Aktywnie na szczęście było i chyba tylko dlatego nie wyglądam jak słoniątko 😀
ale się z Tobą zgrałam, też przed chwilą podsumowanie zrobiłam 😛
Telepatia! 😀 Idę w takim razie zobaczyć, co tam naskrobałaś 😀
Nie dobijaj się lukami! Patrz ile miejsc jest zajętych i to jak zajętych! 🙂
Ależ ja się nimi nie dobijam! 🙂 Pozostałe dni były na tyle intensywne, że kilka dodatkowych 'rest days' było jak znalazł 🙂
Czemu ludzie widzą szklankę w połowie pustą, a nie widzą, że następna połowa jest pełna ?;-)
Cudownie Ci poszło w lipcu. Powinnaś być dumna. Dużo ćwiczyłaś:-)
U mnie jest więcej niż w połowie pełna 😉 Cudownie to nie było, ale dumna jestem 🙂
Wow! Liczę, że jak najszybciej i ja będe robiła takie podsumowania 🙂
Powinnaś być z siebie dumna! 🙂
Jestem, jestem 🙂
Czekam więc na Twoje podsumowanie w przyszłym miesiącu 😉
Rewelacja jak dla mnie, chciałabym sama wykonać dla siebie podobną rozpiskę… ale jakoś zawsze znajdzie się wymówka http://jak-byc-fit.tumblr.com/
Ja zapisuję ćwiczenia systematycznie max co 2 dni, bo później wylatują mi z głowy. Ty też dasz radę! 🙂
Ahh, jestem bardzo ciekawa dlaczego ta opaska straciła w Twoich oczach.
Dajesz radę z tym Ewy wyzwaniem 🙂
Teraz zawodzi mnie po raz kolejny, więc recenzja na pochlebną się nie zapowiada…
A Ewka idealnie trafiła z tym wyzwaniem w mój gust 😉