Wczoraj, namówiona przez jedną z uczestniczek wirtualnego tygodnia metamorfozy, przed wieczornym treningiem postanowiłam jeszcze pobiegać. Ze względu na temperaturę w dzień (33 stopnie!), czekałam aż trochę się ochłodzi i w końcu wybiegłam tuż po godzinie 21 przy 23 stopniach. Chciałam koniecznie wypróbować bransoletkę Jawbone UP przy tej aktywności zanim napiszę kompletną recenzję, a nie wiedziałam, czy w najbliższych dniach będzie jeszcze pogoda dla biegaczy.
Udało mi się przy okazji dojść do tego, dlaczego Sports-Tracker przekłamuje moje odległości (dwukrotnie!) przy dobrym czasie, co rzutuje na wartość prędkości. Naprawiłam to i przy następnym biegu zobaczymy, czy działa już tak, jak powinien.
Biegnąc w miarę jednostajnym tempem (w rozliczeniu kilometrowym, bo na półkilometrach bywało różnie), udało mi się osiągnąć średnią prędkość 10 km/h (według sports-trackera i moich obliczeń). Do tego dążyłam, więc pozostaje mi teraz tylko utrzymać tę tendencję i jeszcze bardziej ją udoskonalać.
Nie przedłużając, wklejam pełne statystyki ze wszystkich trzech aplikacji.
![]() ![]() ![]() |
Endomondo |
![]() ![]() ![]() |
Sports-Tracker |
![]() ![]() ![]() |
Jawbone UP |
Jak tam Wasze wakacyjne biegi? A może daliście sobie z nimi spokój na czas upałów?
Maksymalna prędkość prawie 20 km/h. Chyba muszę pobiegać.
Ja na maksymalne nie patrzę. Czasami zrobię po prostu większy krok, wtedy wydłuża się droga i powstają różne cuda 🙂
Wczoraj zdecydowanie dałam sobie spokój, ale dziś z rana- musiałam pobiegać :))
W tej chwili pada u mnie deszcz, więc mam skromną nadzieję, że choć trochę się orzeźwi i później wyciągnę rower 🙂
U mnie jest duchota straszna, ale ok. 21 pewnie się wybiorę znowu – o ile się nie rozpada 🙂
Może w końcu wybiorę się dziś wieczorem 🙂
Koniecznie! 🙂