Kolejny spóźniony fototydzień. Ostatnie 7 dni to przede wszystkim wieczór panieńsko-kawalerski i wesele, ale zdjęcia z obu imprez jeszcze nie dotarły – więc ich nie będzie. No, prawie 😉
![]() ![]() ![]() |
Świeżo zerwany skrzyp. Brakuje jeszcze pokrzywy i herbatka jak znalazł! |
![]() ![]() ![]() |
Efekt (jeden z dwóch) poniedziałkowego popołudnia spędzonego w kuchni przy „relaksującym szumie robota kuchennego”. Od lewej: masło orzechowe i masło migdałowe. |
![]() ![]() ![]() |
Drugi z rezultatów poniedziałkowych kuchennych szaleństw – pasta migdałowa do oczyszczania twarzy. Na razie wciąż ją testuję, ale chyba pobiła OCM 😉 |
![]() ![]() ![]() |
I to, co nazwałam „prawie” żadnymi zdjęciami z wieczoru. Maska i karty z zadaniami dla przyszłej Panny Młodej. |
Moje nogi wciąż odczuwają skutki wesela (szczególnie podeszwy stóp), ale wybawiłam się do następnego razu 😉
Jak Wam minął ten tydzień? 🙂
też w sobotę byłam tańczyć, potem wracałam na piechotę, a w niedzielę stopy odmówiły spacerów 😛 kusi mnie to masło orzechowe… 🙂
Ja wracałam boso! Przebiłam Cię? 😀
Zrób sobie takie masło, nie ma chyba nic prostszego 🙂
przebiłaś 😀 ja mam uraz po maratonie zumby- tańczyłam boso na trawie/szyszkach/kamykach i teraz muszę mieć ciągle buty 😛
O rety, współczuję…
Ja miałam 12-centymetrowe szpile i wklejone wkładki żelowe żeby nie mieć odcisków na podbiciu od spodu. W tamtym roku się sprawdziły i przetańczyłam w nich całą noc, a w tym się pozwijały i zanim się zorientowałam, miałam już bąble… :/ Poprawienie ich niewiele dało, a zapasowe buty zostały w hotelu, więc już ich nie zmieniałam i tańczyłam na boso. A kiedy wesele się skończyło i chciałam wrócić w butach, miałam tak spuchnięte stopy, że czułam się jak siostra Kopciuszka, która nie może wcisnąć nogi w pantofelek 😀 Przeszłam parę kroków i zdjęłam 😛
dlatego ja tylko na ślubie jestem w butach na obcasie, a po paru pierwszych piosenkach już mam baletki i mogę szaleć 😀
Ja byłam pewna, że wytrzymam w nich tak, jak poprzednio, dlatego nie brałam płaskich butów. W sumie to nawet takich nie mam 😀
kiedy mi się trafi jakieś wesele .. 🙂
Jeśli żadne się nie szykuje, najlepiej zrobić własne 😉
Jak robiłaś te masła?:) Tylko zblendowałaś orzechy i migdały czy coś jeszcze do tego wrzuciłaś?
Ciekawa jestem zdjęć z wesela:) Czekam z niecierpliwością:)
Zblendowałam i dodałam trochę oleju, bo było suche i mało smarowne 🙂
A zdjęcia z wesela nie wiem czy wstawię… Może jedno 😛
Mniam dawno nie jadłam masła orzechowego, a migdałowe w końcu muszę zrobić 🙂
Skoro już sobie o nich przypomniałaś, to do dzieła! 🙂
też bym poszalała na weselu 🙁
Rób swoje! 😀
to super ze wesele się udalo, skoro nogi bolą to najlepszy dowód ze naprawdę tak było 🙂 Mnie czeka w sobote mam nadzieję zę też dobra zabawa:)
Oj udało się, udało 🙂 Jestem pewna, że Twoje też będziesz dobrze wspominać 🙂
ohh, jak ja bym chętnie wybrała się na jakąkolwiek imprezę… :/
Więc co Cię trzyma? Wystarczy wyjść z domu 🙂
z checia przeczytam ta ksiezke bo lubie taką tematyke! dzieki za recenzje
To od razu sięgnij po drugą część – "Karuzela samobójczyń". Przeczytałam wczoraj całą, nie mogąc się od niej oderwać. Jest chyba jeszcze lepsza 😉