Dlaczego nie biegam rano

Wczorajszego ranka siostra wyciągnęła mnie na bieganie. Ostatni raz, kiedy popełniłam ten błąd, miał miejsce jeszcze w czasach licealnych, ale myślałam, że przez ten czas coś się zmieniło. Tym bardziej, że przed biegiem tym razem zjadłam banana, więc teoretycznie powinnam mieć trochę „paliwa”. I miałam, bo jakoś jednak przebiegłam te 4km z hakiem, ale już po drugim zaczęło być coraz gorzej – i dlatego wynik jest taki, jaki jest.

Druga sprawa to to, że moja siostra jest niestety okropną marudą i co chwilę musiałyśmy przerywać bieg.
No i o godzinie 10 zaczęło się już robić dość duszno, co też nie pomagało w biegu.

Niemniej jednak cieszę się, że sprawdziłam swoje możliwości (czy raczej ich brak) i zrobiłam trening którego miało nie być. Poniżej zostawiam statystyki i lecę robić siłówkę 😉

A Wy biegacie rano?

0 0 vote
Oceń wpis
Subscribe
Powiadom o
guest
39 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
Ola o
Ola o
23 sierpnia 2013 20:06

poki siedze w domu – jak najbardziej, dla mnie to lepsza opcja niz bieganie wieczorem… ale jak pojde do pracy, to moj plan dnia znow sie zmieni…

dotrzydziestki
dotrzydziestki
23 sierpnia 2013 20:09

haha :)zbieg okoliczności z postami. ja dziś się męczyłam na maxa , wstałam o 10 i jeszcze sprytniej poszłam pobiegać po 12! nigdy więcej. wieczór najlepszy!

elen paris
elen paris
23 sierpnia 2013 20:12

Ja chciałam. Z ręką na sercu: marzyło mi się wstanie o świcie i ruszenie w trasę. Ale okazało się, że łóżko jest zbyt wygodne po przebudzeniu:D

Agnee
Agnee
23 sierpnia 2013 20:18

Kiedyś biegałam rano. Wstawałam w wakacje (!) przed 8 i szłam pobiegać. Jednak od miesiąca biegam po 20/21 i jest o wiele lepiej. Jakoś przyjemniej mi to wszystko idzie. 🙂

Anonimowy
Anonimowy
23 sierpnia 2013 20:24

też Cię kocham:*** zapomniałaś dodać, że to był mój 3. dzień biegu i jeszcze nie daję rady tak szybko:(

Anonimowy
Anonimowy
23 sierpnia 2013 20:25

i powinnaś być ze mnie dumna, dzisiaj też biegałam!

ensorcelee
ensorcelee
23 sierpnia 2013 20:38

ciesz się, że masz z kim biegać 😀

Ola A
Ola A
23 sierpnia 2013 20:45

Kazdy trening lepszy niz zaden 🙂 a to ze biegasz z siostra to super, ja niestety nie moge swojej cos wyciagnac.

Anonimowy
Anonimowy
23 sierpnia 2013 20:51

Ja biegam rano i wieczorem. Nie odczuwam żadnej różnicy 🙂

Weronika P
Weronika P
23 sierpnia 2013 20:52

Ja biegam z moim chłopakiem o 6:30, znaleźliśmy fajny teren do biegania i zawsze robimy po pięć kółek co wynosi ponad 5 kilometrów. O 10:00 jest za duszno tak jak piszesz, kiedyś biegaliśmy o 7:30 i to już było za późno bo była duchota. Teraz robi się coraz zimniej więc trzeba się rozejrzeć nad cieplejszym strojem. 🙂

Ksandra
Ksandra
23 sierpnia 2013 21:33

Wieczorem biega mi się o wieeele lepiej! Niestety jestem śpiochem, poza tym przed porannym bieganiem zawsze mam dylemat, co zjeść, żeby w czasie intensywnego biegu nie mieć mdłosci.

ONE DAY CLOSER
ONE DAY CLOSER
23 sierpnia 2013 21:58

Zazwyczaj biegam wieczorem, ale w zeszłym tygodniu dla próby poszłam rano i w sumie było równie dobrze jak wieczorami, nawet udało mi się pobić rekord, także pewnie jeszcze kiedyś się udam 🙂

Panthher
Panthher
24 sierpnia 2013 07:50

Ja, jeśli biegam rano, to zawsze na czczo, wtedy przynajmniej nie czuję, jak mi coś "lata" w żołądku;) Wieczorem mi to trochę przeszkadza, a teraz nie mogę biegać już o 20-21 (czyli po krótkiej przerwie po ostatnim posiłku), szybko robi się ciemno i mam trochę stracha 😉 Za to po rannym wysiłku na czczo porządne śniadanko smakuje wyśmienicie 😀

Kate
Kate
24 sierpnia 2013 07:51

Jeśli biegam rano, to tylko, jeśli mam szansę wyjść z domu o godzinie 7. Szczególnie latem, gdzie o 9 jest już parówka 😉

Fitty
Fitty
24 sierpnia 2013 08:28

Raczej nie należę do porannych biegaczy 🙂

Gosia
Gosia
24 sierpnia 2013 10:48

Jeszcze nie mam na 100 % wyrobionego zdania.Raz pobiegłam i powiedziałam -nigdy więcej ! cały dzień byłam do nieczego.Potem za jakiś czas pobiegłam ,biegło się nawet dobrze,ale byłam po porannej kawie i miałam cały czas za wysokie tętno…
więc w sumie nie wiem
Lubię za to bardzo wieczorami 🙂

Agnieszka Karolina
Agnieszka Karolina
24 sierpnia 2013 14:42

Wydaje mi się, że pod wieloma względami lepiej biegać wieczorami 🙂

czarna-kocurka
czarna-kocurka
25 sierpnia 2013 07:47

Też nie tak dawno wybrałam się pobiegać rano… W dodatku na kacu (bo to było na 2-dniowym weselu), a słońce dość mocno grzało :/ Skończyło się udarem słonecznym, na szczęście bardzo niewielkim.

Jus tine
Jus tine
25 sierpnia 2013 18:40

Biegałam i rano i wieczorkiem, albo późnym popołudnie – zależy jak dla kogo 🙂 Zazwyczaj jeśli już to biegam rano, godzina 6,7 coś takiego 🙂 Były okresy kiedy biegałam o 16 bądź 19 – wtedy mi za gorąco. Później nigdy – moje szlaki to stare tory nieoświetlone także nie ma opcji. Poza tym rano mniej ludzi 🙂

Bardzo bym chciała abyś stała się częścią ideii, którą właśnie tworzymy 🙂 Tematyka oscyluje w tematy Ci bliskie – ćwiczenia, dieta ale także zaburzenia odżywiania. Widzę, że jesteś biegła w tym temacie także przyda się każda opinia. Zapraszam -> http://dzisiejsza-nadzieja.blogspot.com/

Aneta Sośniak
Aneta Sośniak
26 sierpnia 2013 12:27

ja wolę biegać wieczorem, jak robi się chłodno 🙂