Po ponad miesiącu testowania przyszedł czas na wyrażenie mojej opinii na temat butów treningowo-biegowych (WMNS) Nike Flex Experience RN. Buty otrzymałam w ramach współpracy ze sklepem internetowym ActiveStyle.pl, jednak zaznaczam, że nie ma to żadnego wpływu na moją ocenę.
W ciągu miesiąca przetestowałam ten model butów Nike na chyba wszystkich płaszczyznach. Biegałam, wykonywałam ZWOWy, uprawiałam jogę, skakałam na skakance, ćwiczyłam siłowo, skusiłam się nawet na Zumbę.
Moim poprzednim butami przeznaczonymi do biegania, w których jednak sporadycznie trenowałam też w domu, były buty marki New Balance. Ponieważ zakupione były w Iraku i trochę czasu też już minęło, nie mogę znaleźć ich dokładnego zdjęcia, aczkolwiek są łudząco podobne do tych. Sprawowały się znakomicie, więc Nike Flex Experience RN miały mocną konkurencję!
Spis treści artykułu
Pierwsze wrażenie
Zacznijmy od wrażenia ogólnego. Wygląd nie powała, co nie znaczy, że buty mi się nie podobają. Ot takie zwyklaki. Od dawna byłam jednak napalona na buty z dzieloną podeszwą i w końcu je mam! To zdecydowanie ich najmocniejszy punkt w mojej ocenie.
Co do koloru, to połączenie czerni, bieli i fioletu wygląda ładnie, pasuje chyba do każdego outfitu, ale jest bardzo niepraktyczne. Po jednym biegu, na którym wypróbowałam nawierzchnię asfaltową, kamienną, piaszczystą i trawiastą buty wyglądały tak, jak na zdjęciu powyżej (inne foty tutaj). Biała podeszwa brudzi się praktycznie od razu po wyjściu na zewnątrz, a na czarnej cholewce osadza się kurz. Na szczęście nie ma problemów z ich czyszczeniem, wystarczy mokra szmatka. Prania w pralce nie zaryzykuję 😉
Buty są dość lekkie, ale oglądałam też i lżejsze modele, więc również tutaj nie powaliły mnie na kolana. Ale ważą na pewno znacznie mniej niż zwykłe, codzienne obuwie sportowe. Dla mnie waga jest plusem, nie muszę co chwilę sprawdzać, czy buty nie spadły mi z nóg, a z drugiej strony nie ciążą w trakcie treningu.
Ponadto są bardzo stabilne i fajnie amortyzują na całej długości stopy, a nie, tak jak większość, tylko piętę. O tym jednak więcej napiszę trochę dalej.
Bieganie
Przechodząc do testów zacznę od biegania czyli nominalnego zadania butów.
Tutaj nie widzę absolutnie żadnej różnicy między nimi a moim starymi New Balance’ami. W obu parach biega się bardzo wygodnie, mam wrażenie jakbym biegła po chmurce 😉 Miałam jednak nadzieję, że tutaj technologia Flex pokaże swoją wyższość. Pokazała tylko to, że między kostkami zbierają się drobne kamienie. No trudno. Na szczęście nie jest ciężko je wyjąć.
ZWOWy
Przy wykonywaniu treningów Zuzki zauważyłam już znaczną różnicę na korzyść Nike Flex Experience RN. Szczególnie podczas wykonywania Crazy B*#!@ Burpees w ZWOW #70, gdzie musiałam spadać z pozycji pompki „na 4 łapy”. Bez butów pewnie narobiłabym sobie więcej szkody niż pożytku, a NFE świetnie te upadki amortyzowały. Za to mają u mnie ogromnego plusa.
Joga
Joga to zdecydowanie najsłabszy punkt w testach. Ślizgałam się w butach niezależnie od tego, czy uprawiałam jogę na karimacie, dywanie, kafelkach, deskach, betonie, czy panelach. Nie od dziś jednak wiadomo, że jogę najlepiej uprawia się boso – tak więc to potknięcie uważam za niebyłe.
Skakanka
Tu kolejny solidny punkt! Buty są rewelacyjne podczas skakania na skakance. Jedynym minusem w tym względzie jest to, że dość głośno uderzają o deski. Nie ma jednak tego kłopotu podczas ćwiczeń na panelach, kafelkach i oczywiście na dworze. Choć akurat New Balance’y są nieco cichsze.
Ćwiczenia siłowe
Przy ćwiczeniach siłowych nie zauważyłam żadnych rewelacji. Buty są stabilne i to chyba jedyne, na co powinnam zwrócić uwagę podczas zabawy z hantelkami. Stabilność jednak potrafi zapewnić także cała masa innych modeli, więc nie uważam tego za nic nadzwyczajnego.
Zumba
Zumba w tych butach niestety nie należała do przyjemności i głównym winowajcą jest tutaj hałas, który buty powodują. Wolę już tańczyć na boso.
Ogólnie buty uważam za bardzo udane i przede wszystkim przeznaczone do bardziej intensywnych treningów. Nie sprawdzają się przy fitnessie light, jodze ani Zumbie, są za to genialne do treningów Zuzki, killera Ewki, intensywnego treningu na skakance i oczywiście do biegania. Dają radę także przy treningu siłowym, jednak uważam, że kupowanie ich specjalnie na siłownię mija się z celem.
Nike Flex Experience RN możecie zakupić w sklepie internetowym ActiveStyle.pl.
Oj mnie by się takie buty przydały, trenuje w trampkach:O i jest w nich mało wygodnie…ale cóż kocham ćwiczyć, a buty są dopiero w planach więc ćwiczę w czym się da:-)
w trampkach jest dopiero hałas podczas tańczenia i skakania:-O eh…
Kupuj jak najszybciej odpowiednie buty, bo przy podskokach czy bieganiu są niezbędne. Prędzej czy później dorobisz się paskudnego bólu stawów albo kontuzji… Nie życzę Ci tego oczywiście, ale nie warto narażać swojego zdrowia 🙂
Wydają się wygodne:) Takie jakby dopasowujące się do stopy:)
A jogę to na bosaka najlepiej:)
Właśnie paradoksalnie nie dopasowują się jakoś szczególnie, bo podeszwa, do której przymocowane są kostki i tak jest dość gruba. Ale wygodne są mega! 🙂
a są może dostępne w innych kolorkach? bo są śliczne:)
Oczywiście, że są 🙂 Poszperaj na stronie ActiveStyle, po prawej stronie na górze mają wyszukiwarkę. Widziałam tam m.in. chyba srebrno-różowe, jeśli mnie pamięć nie myli 🙂
ja też sobie ciast nie odmawiam w sumie to rzadko kiedy są ale uwielbiam je !
dziękuję ci bardzo za recenzję tych bucików 🙂 właśnie się zastanawiam nad kupnem jakichs 🙂
dla mnie Nike Lunar 4ever <3
Nie miałam przyjemności korzystać 😀
przydatna recenzja, wezmę te buty pod uwagę przy zakupie nowych 😉
czy te buty nadają się dla pronatorów ?
Ja mam akurat stopę neutralną i dla mnie są idealne. Jednak wydaje mi się, że ze względu na rozmieszczenie fioletowych elementów podeszwy, które nadają lepszą amortyzację wydają się być stworzone dla pronatorów. Jak zawsze – najlepiej przymierzyć 🙂
Mam takie buciki, szaro poomarańczowe, jestem dumna z nich 🙂
Właśnie dziś kupiłam czarno-różowo-białe. <3
Mam nadzieję, że będą dobrze służyły 🙂
A jak oceniasz przyczepność podeszwy na hali?? Bo zastanawiam się czy nadadzą się do ćwiczeń na hali??
Nie ćwiczyłam w nich co prawda na hali, ale wypróbowałam na deskach i panelach. Dużo zależy od tego, jakie to mają być ćwiczenia. Ogólnie nie mam żadnych zastrzeżeń przy bieganiu, skakaniu czy chociażby plankach, ale inaczej może być przy sportach zespołowych, gdzie ważna jest zwrotność.
są świetne i extra wygodne 😀 kupiłam w deichamannie na promocji za 119 😀 cena mega ciekawa
Wow, to niezła promocja! Nawet nie wiedziałam, że Deichmann ma takie "specjalistyczne" obuwie 🙂
Potwierdzam cena 119, dzisiaj zakupiłem dla dziewczyny ostatnią parę w deichmann w Poznaniu:)
Ja również potwierdzam, dziś zakupiłam ostatnią parę z zabrzańskim Deichmannie za 119zł 🙂 Mam nadzieję, że się sprawdzą 🙂
Sprawdzą, sprawdzą 🙂 Ja ze swoich korzystam do tej pory i jestem baaaardzo zadowolona 🙂
Zaskoczę Was jeszcze bardziej – ja też kupiłam je w Deichannie (dzisiaj) za 59 zł. ^^
Co prawda kupiłam je do fitnessu głównie ( swoją przygodę z ćwiczeniami dopiero zaczynam)i po Twoim poście trochę się zmartwiłam, ale w sumie za tę cenę nawet jak się nie sprawdzą to nie będzie żal. 😉
Ja was zaskoczę, również kupiłam je w Deichmanie, ale za…59 zł. 🙂
Wow, gdzie takie promocje są? 😀 Wysłałam dzisiaj siostrę i narzeczonego na obchód szczecińskich Deichmannów, ale nigdzie ich już nie było 🙁
Jeśli chodzi o fitness – wszystko zależy od rodzaju wykonywanych tam ćwiczeń. W większości sprawdzą się super, problemy mogą być tylko przy jodze i może przy pilatesie – ale to i tak lepiej ćwiczyć boso 🙂
Mam takie pytanie czy sa poprostu wytrymale czy po kiludziesieciu kilometrach sie po prostu nierozwala.
Są bardzo wytrzymałe! 🙂 Biegałam w nich całą wiosnę i lato, pół jesieni i dodatkowo ćwiczę wcale ich nie oszczędzając. Nic się nie odkleja ani nie rozrywa, gdyby nie przybrudzone podeszwy, wyglądałyby jak nowe 🙂
[…] Nike Flex Experience RN – moja opinia […]