![]() ![]() ![]() | ||
Owsianka z mandarynką, płatkami Cini Minis i rodzynkami |
Owsianka to śniadanie idealne! 🙂 Jadam ją codziennie nieprzerwanie od dobrych 3 miesięcy i wątpię żeby kiedykolwiek mi się znudziła.
Zdjęcie może mało artystyczne, ale lepsze takie niż żadne 😉
Spis treści artykułu
Dlaczego jeść owsiankę?
- Bo jest przepyszna.
- Bo daje uczucie sytości na długi czas.
- Bo ma dużo błonnika.
- Bo płatki owsiane zawierają witaminy B1, B6, E, cynk, żelazo i wapń.
- Bo zawierają nienasycone kwasy tłuszczowe.
Jak przygotowuję owsiankę?
Początkowo postępowałam zgodnie z przepisem na opakowaniu, tj.: „Do kubka wody wsyp 3 łyżki płatków i zagotuj. Dodaj zagrzane wcześniej mleko i zagotuj ponownie.” Była dobra, i owszem, ale więcej z nią zachodu. Teraz zalewam wieczorem dwie łyżki płatków (często z dodatkiem rodzynek) wrzątkiem, a rano tylko odcedzam i dodaję jogurt plus to, na co akurat mam ochotę.
Co można do niej dodać?
Wszystko i wcale nie żartuję. No, może poza kiełbasą. Chociaż gdyby ktoś kiedyś spróbował, to miło by było, gdyby dał znać co z tego wyszło 🙂 Moje sprawdzone dodatki łączone w różnych kombinacjach:
- rodzynki,
- rodzynki w czekoladzie,
- suszona żurawina,
- żurawina w polewie jogurtowej,
- starta czekolada,
- kakao,
- jabłka – krojone i starte,
- banany – zblenderowane albo rozgniecione,
- mandarynki,
- truskawki,
- pomarańcze,
- kiwi,
- otręby – pszenne, owsiane i granulowane,
- płatki ryżowe,
- cynamon,
- przyprawa do piernika,
- miód,
- i wiele innych.
A jakie są Wasze doświadczenia z owsianką? Jecie, lubicie? Jeśli tak, to z czym najbardziej? 🙂
Warto dodawać do owsianki wszelkiego rodzaju pokruszone orzechy włoskie, migdały, laskowe. Płatki górskie można tez zmielić w młynku do postaci mączki i używać jej jako panierka np. do kotletów lub do naleśników. Smacznie i zdrowo 🙂
aż dziwne, że nie dopisałam orzechów – dzięki za tą uwagę 🙂 teraz dodaję koniecznie migdały i siemię lniane, przede wszystkim ze względu na zawartość zdrowych tłuszczy.
a do mielenia płatków jakoś przekonana nie jestem. tym bardziej, że nie przepadam za panierowanymi rzeczami 🙂